Łukasz otworzył drzwi i zaprosił Gosię do mieszkania. Chociaż może tu słowo 'mieszkanie' było błędnym określeniem. To było coś bardziej jak apartament. Każde pomieszczenie było ogromne. Dziewczyna rozejrzała się uważnie. Wstyd się było przyznać - chodzili ze sobą już ponad dwa miesiące, a Gosia po raz pierwszy była u niego w domu.
- Jest u ciebie ktoś w domu? - zapytała niepewnie.
- Nie. Rodzice pojechali na weekend za miasto, a brat już z nami nie mieszka - odpowiedział.
Wziął dziewczynę za rękę i zaprowadził do swojego pokoju . Zaczął szukać czegoś w szafie. W końcu znalazł: były to dwie koszule w kratę.
- Masz - podał jej jedną z nich. - Pójdź do łazienki i przebierz się.
- Nie.
- Jesteś cała przemoczona. Przeziębisz się!
- Nic mi nie będzie - odparła.
Dobra, to ja wyjdę, a ty przebierz się tutaj - powiedział, rzucił w nią koszulą i skierował się ku drzwiom. Przed wyjściem jeszcze raz się do niej uśmiechnął.
Gosia została sama w pokoju. Szybko przebrała się i przejrzała w lustrze. Ubranie była na nią o wiele za duże. Dosyć śmiesznie w nim wyglądała. Chwilę później usłyszała ciche pukanie do drzwi.
- Ubrałaś się już? - zapytał chłopak.
- Tak, możesz wejść.
- Ślicznie w tym wyglądasz! - powiedział z podziwem.
- Nie żartuj sobie. Wyglądam okropnie - odparła, a delikatny rumieniec wkradł się na jej policzki.
- Nie sprzeczaj się ze mną. Wiem co mówię! - dodał i położył się na łóżku. Pociągnął dziewczynę za rękę i sprawił, by położyła się obok niego.
Leżeli sobie tak przez jakiś czas wpatrując się w sufit i rozmawiając. Łukasz chciał poprawić jakoś humor swojej dziewczynie. Zaczął opowiadać jej różne zabawne historie ze swojego dzieciństwa. Gosia śmiała się z nich co chwilę. Po jakimś czasie zauważył, że dziewczyna zasnęła. Pogładził palcami jeden z jej rumianych policzków. 'Miała dziś ciężki dzień.' - pomyślał i sam również usnął.
Około dwie godziny później Łukasza obudził dźwięk przekręcanego w drzwiach klucza. Spojrzał na Gosię. Głowę miała wtuloną w jego klatkę piersiową. On obejmował ją w pasie. A co, jeżeli to są jego rodzice? Nie, to nie mogli być oni... Przypomniało mu się coś. Przecież jego starszy brat miał tu zaglądać w weekend! Tylko czemu akurat teraz. Na szczęście oboje byli ubrani. On miał na sobie spodnie i koszulę, a Gosia czarne rurki i jego koszulę. Miał nadzieję, ż jego brat czegoś sobie nie ubzdura.
Daniel- starszy brat Łukasza - miał teraz 22 lata. Od dłuższego czasu namawiał chłopaka do sypiania z dziewczynami. Sam do swojego mieszkania przyprowadzał chyba co noc coraz to inną pannę. Łukasz wcale nie chciał się do niego upodobnić.
Chłopak nie mylił się - chwilę później do pokoju zajrzał Daniel. Kiedy zobaczył swojego młodszego brata z dziewczyną, uśmiechnął się z wyższością. Powiedział cicho, że będzie w pokoju rodziców i nie będzie im przeszkadzał. Łukasz wkurzył się. Dobrze wiedział, co Daniel sugerował i wiedział również, że nie będzie łatwo mu tego wytłumaczyć.
Kilkanaście minut później Łukasz poczuł, że Gosia się nudzi. Przetarła oczy i spojrzała na chłopaka. Nagle usidła na łóżku jak oparzona i powiedziała:
- O rany, przepraszam, że tu zasnęłam! Nie wiem, co się ze mną dzieje... Jeszcze raz cię przepraszam!
- Nie przepraszaj. Pewnie zanudziłem cię tymi moimi opowiadaniami... A poza tym, to ślicznie wyglądałaś, kiedy tak spałaś - również usiadł i pocałował dziewczynę w policzek,
- Powinnam już iść - powiedziała i wstała z łóżka. - Moja koszulka jest już sucha, zaraz się przebiorę.
- Dobra, zrozumiałem aluzję, już wychodzę - powiedział i szybko ulotnił się z pomieszczenia.
Chwilę później Gosia była już gotowa do wyjścia. Założyła buty i pożegnała się.
- A może jednak cię odprowadzę? - usłyszała głos chłopaka za plecami.
- Spokojnie, dam sobie radę. Nie musisz się martwić - odpowiedziała o odwróciła się w jego stronę. Pocałowała go delikatnie w usta i odeszła.
Kiedy tylko Łukasz zamknął za nią drzwi, z pokoju rodziców wyłonił się Daniel z tym samym uśmieszkiem co wcześniej.
- Gratuluję braciszku! W końcu mnie posłuchałeś. I co, przeleciałeś ją?
- Nie - odparł zły Łukasz. Nie chciał, żeby brat mówił tak o Gosi.
- Dlaczego? Wyglądała na niezłą. Jak mogłeś stracić taką okazję?
- Ponieważ nie jestem taki jak ty! - krzyknął. - Przyszedłeś, widzisz, że żyję, więc możesz już się wynosić!
- Nie ma tak łatwo, dziś śpię tutaj.
Wściekły Łukasz zamknął się w swoim pokoju i włączył głośno muzykę. Zależało mu na Gosi, nie chciał jej stracić.
- Jest u ciebie ktoś w domu? - zapytała niepewnie.
- Nie. Rodzice pojechali na weekend za miasto, a brat już z nami nie mieszka - odpowiedział.
Wziął dziewczynę za rękę i zaprowadził do swojego pokoju . Zaczął szukać czegoś w szafie. W końcu znalazł: były to dwie koszule w kratę.
- Masz - podał jej jedną z nich. - Pójdź do łazienki i przebierz się.
- Nie.
- Jesteś cała przemoczona. Przeziębisz się!
- Nic mi nie będzie - odparła.
Dobra, to ja wyjdę, a ty przebierz się tutaj - powiedział, rzucił w nią koszulą i skierował się ku drzwiom. Przed wyjściem jeszcze raz się do niej uśmiechnął.
Gosia została sama w pokoju. Szybko przebrała się i przejrzała w lustrze. Ubranie była na nią o wiele za duże. Dosyć śmiesznie w nim wyglądała. Chwilę później usłyszała ciche pukanie do drzwi.
- Ubrałaś się już? - zapytał chłopak.
- Tak, możesz wejść.
- Ślicznie w tym wyglądasz! - powiedział z podziwem.
- Nie żartuj sobie. Wyglądam okropnie - odparła, a delikatny rumieniec wkradł się na jej policzki.
- Nie sprzeczaj się ze mną. Wiem co mówię! - dodał i położył się na łóżku. Pociągnął dziewczynę za rękę i sprawił, by położyła się obok niego.
Leżeli sobie tak przez jakiś czas wpatrując się w sufit i rozmawiając. Łukasz chciał poprawić jakoś humor swojej dziewczynie. Zaczął opowiadać jej różne zabawne historie ze swojego dzieciństwa. Gosia śmiała się z nich co chwilę. Po jakimś czasie zauważył, że dziewczyna zasnęła. Pogładził palcami jeden z jej rumianych policzków. 'Miała dziś ciężki dzień.' - pomyślał i sam również usnął.
Około dwie godziny później Łukasza obudził dźwięk przekręcanego w drzwiach klucza. Spojrzał na Gosię. Głowę miała wtuloną w jego klatkę piersiową. On obejmował ją w pasie. A co, jeżeli to są jego rodzice? Nie, to nie mogli być oni... Przypomniało mu się coś. Przecież jego starszy brat miał tu zaglądać w weekend! Tylko czemu akurat teraz. Na szczęście oboje byli ubrani. On miał na sobie spodnie i koszulę, a Gosia czarne rurki i jego koszulę. Miał nadzieję, ż jego brat czegoś sobie nie ubzdura.
Daniel- starszy brat Łukasza - miał teraz 22 lata. Od dłuższego czasu namawiał chłopaka do sypiania z dziewczynami. Sam do swojego mieszkania przyprowadzał chyba co noc coraz to inną pannę. Łukasz wcale nie chciał się do niego upodobnić.
Chłopak nie mylił się - chwilę później do pokoju zajrzał Daniel. Kiedy zobaczył swojego młodszego brata z dziewczyną, uśmiechnął się z wyższością. Powiedział cicho, że będzie w pokoju rodziców i nie będzie im przeszkadzał. Łukasz wkurzył się. Dobrze wiedział, co Daniel sugerował i wiedział również, że nie będzie łatwo mu tego wytłumaczyć.
Kilkanaście minut później Łukasz poczuł, że Gosia się nudzi. Przetarła oczy i spojrzała na chłopaka. Nagle usidła na łóżku jak oparzona i powiedziała:
- O rany, przepraszam, że tu zasnęłam! Nie wiem, co się ze mną dzieje... Jeszcze raz cię przepraszam!
- Nie przepraszaj. Pewnie zanudziłem cię tymi moimi opowiadaniami... A poza tym, to ślicznie wyglądałaś, kiedy tak spałaś - również usiadł i pocałował dziewczynę w policzek,
- Powinnam już iść - powiedziała i wstała z łóżka. - Moja koszulka jest już sucha, zaraz się przebiorę.
- Dobra, zrozumiałem aluzję, już wychodzę - powiedział i szybko ulotnił się z pomieszczenia.
Chwilę później Gosia była już gotowa do wyjścia. Założyła buty i pożegnała się.
- A może jednak cię odprowadzę? - usłyszała głos chłopaka za plecami.
- Spokojnie, dam sobie radę. Nie musisz się martwić - odpowiedziała o odwróciła się w jego stronę. Pocałowała go delikatnie w usta i odeszła.
Kiedy tylko Łukasz zamknął za nią drzwi, z pokoju rodziców wyłonił się Daniel z tym samym uśmieszkiem co wcześniej.
- Gratuluję braciszku! W końcu mnie posłuchałeś. I co, przeleciałeś ją?
- Nie - odparł zły Łukasz. Nie chciał, żeby brat mówił tak o Gosi.
- Dlaczego? Wyglądała na niezłą. Jak mogłeś stracić taką okazję?
- Ponieważ nie jestem taki jak ty! - krzyknął. - Przyszedłeś, widzisz, że żyję, więc możesz już się wynosić!
- Nie ma tak łatwo, dziś śpię tutaj.
Wściekły Łukasz zamknął się w swoim pokoju i włączył głośno muzykę. Zależało mu na Gosi, nie chciał jej stracić.
W tym samym czasie...
Gosia dotarła bezpiecznie do domu. Do mieszkania weszła niemal bezszelestnie. Mama oglądała właśnie telewizję. Kobieta zauważyła córkę i odwróciła się w jej stronę. Dziewczyna blado się uśmiechnęła i znikła w swoim pokoju. Zastanawiała się, gdzie może być teraz Ola... Gosia nie widziała jej butów w korytarzu. Wiedziała jednak, że siostra za jakiś czas wróci, przecież jest już dorosła. Postanowiła się tym teraz nie martwić. Przebrała się w piżamę i zasnęła.
***
Tak, rozdział wyjątkowo w piątek. Jutro jadę na wesele za miasto, więc nie wiem, czy znalazłabym czas, aby dodać go jutro. Błagam, niech mnie ktoś ratuje, nie chcę tam jechać! xdd
P.S. Jestem strasznie wkurzona... Już dawno temu znalazłam wprost idealne zdjęcie do tego rozdziału, ale najwidoczniej je... usunęłam! Co ze mnie za człowiek. -,-
Pozdrawiam! ^^
Zapraszam również na mojego drugiego bloga z opowiadaniami :