piątek, 11 stycznia 2013

Rozdział 24.

   Następnego dnia Gosia wstała dosyć późno. Cicho wyszła ze swojego pokoju i poszła do salonu. Tam nie było Oli. Później zajrzała do kuchni i łazienki. Tam też jej nie było. Dziewczyna była zaskoczona. Przecież jej starsza siostra nigdy nie spała tak długo. Zawsze starała się być na nogach najwcześniej z domowników. Zaciekawiona nastolatka postanowiła zajrzeć do pokoju Oli.
   Gosia uchyliła lekko drzwi do pokoju siostry. Ola leżała na łóżku zwinięta w kłębek i cicho płakała. Przestraszona nastolatka otworzyła drzwi szerzej i podbiegła do niej.
- Ola, co się stało? - zapytała.
- Ja... ja... - próbowała wykrztusić z siebie. - Ja jestem w ciąży! - powiedziała i ponownie morze łez zalało jej i tak już mokre policzki.
- Z kim? - zadała pytanie. Jednak odpowiedź wydawała jej się oczywista.
- Jak to z kim?! - odparła oburzona. - Z tym idiotą Michałem!
- Idiotą? Przecież to twój chłopak! Nigdy nie powiedziałaś o nim złego słowa! - Gosia zauważyła, że coś niemiłego musiało spotkać jej siostrę.
- Powiedziałam mu o ciąży... A on na to, że przecież ma dopiero dwadzieścia lat i jest za młody na to, żeby być ojcem. Mógł pomyśleć o tym wcześniej! Powiedział mi, że chce spełnić swoje marzenia i wyjechać do Londynu. Zostawił mnie zupełnie samą! - powiedziała i przykryła się kołdrą po sam czubek głowy.
   Nastolatka kompletnie nie wiedziała, jak może pomóc swojej starszej siostrze. Wyszła po cichu z pokoju i skierowała się do kuchni. Tam zrobiła sobie i jej herbatę, którą zaniosła Oli do pokoju.
- Masz i pij - powiedziała odkrywając przy tym Olę. - Myślałaś o tym, co powiesz mamie? I kiedy jej to powiesz?
- Nie, jeszcze nie. Boję się jej reakcji - odparła.
- Ale ta ciąża... Czy to jest pewne?
- Tak, byłam u lekarza. Przecież nie zamartwiałabym się przez jakieś tam domysły!
   Nastolatka poszła do łazienki wziąć szybki prysznic. Później poszła do pokoju i wybrała sobie ubrania na dzisiejszy dzień. Znowu było bardzo gorąco, więc założyła na siebie krótką sukienkę i baleriny. Kiedy skończyła robienie makijażu i układanie włosów, zauważyła, że ma jednego nieodczytanego sms-a. Wiadomość była od Łukasza. Pisał w niej, że muszą się jak najszybciej spotkać.
   Gosia poinformowała swoją siostrę o wyjściu i poszła na miejsce spotkania. W parku przy boiskach od koszykówki znalazła się dopiero po jakimś czasie. Kiedy była już prawie na miejscu, zobaczyła jej chłopaka. Zaszła go od tyłu i przytuliła. On odwrócił się w jej stronę. Wcale nie wyglądał, jakby cieszył się na to spotkanie.
- Cześć - powiedział sucho.
- Cześć! - odparła i chciała pocałować go w policzek. Chłopak odsunął się od niej. - Hej, co się dzieje?
- Zawiodłem się na tobie Gosiu - powiedział.
- A to niby dlaczego? - zapytała i wzięła się pod boki.
- Do Polski wróciłem trochę wcześniej, niż na początku było postanowione. Od razu do ciebie zaszedłem i czego dowiaduję się od twojej mamy? Powiedziała mi, że pojechałaś do tego swojego Adama! dziewczyna nic nie odpowiedziała. - Nawet nie wiesz, jaki byłem zły.
- Dlaczego?
- Po prostu wiem, że nie mogę mu ufać. Muszę cię o coś zapytać - zaczął niepewnie. - Czy doszło do czegoś pomiędzy wami? - zapytał.
- Nie - odpowiedziała krótko. Oczywiście, że skłamała. Ale co właściwie miała mu powiedzieć? Może miała wspomnieć o tym, że przez kilka dni udawała jego dziewczynę? A może o tym, że przy pożegnaniu pocałowała go, bo ją o to poprosił? Na pewno nie! - Nie - powiedziała drugi raz.
- To dobrze - powiedział i przytulił ją do siebie. - Wierzę ci - dodał. Dziewczyna poczuła się paskudnie po tym, co powiedziała. Jednak teraz nie mogła już tego cofnąć.
   Reszta wakacji, jak to zwykle bywa, minęła bardzo szybko. Dla Gosi, Łukasza oraz ich przyjaciół nawet za szybko. Zaczął się kolejny rok szkolny. To był już ostatni rok Gosi w gimnazjum. Bardzo chciała dostać się do dobrego liceum, więc od początku postawiła sobie za cel dostawanie najlepszych ocen. Dziewczyna starała się jak najlepiej wypełniać swoje postanowienie.
   Ola o ciąży powiedziała ich mamie jeszcze w wakacje. Bardzo długo nie mogła się zebrać, aby wyjawić swoją tajemnicę. Kiedy w końcu się zdecydowała, wybrała dosyć niefortunny moment. Wtedy mama wraz córkami kończyła jeść obiad. Od samego rana nie miała najlepszego humoru, więc posiłek przebiegał w prawie zupełnej ciszy. Kiedy wszystkie skończyły jeść, Gosia zaproponowała, że wyniesie naczynia do kuchni. W tym momencie Ola wypaliła:
- Mamo, jestem w ciąży.
   Mama spojrzała na swoją córkę i wytrzeszczyła oczy. Nie mogła uwierzyć w to, co przed chwilą usłyszała.
- Co na to Michał - starała się być spokojna, ale nie do końca jej się to udało.
- Zostawił mnie - powiedziała i jak zwykle na wspomnienie o swoim byłym chłopaku wybuchła płaczem.
- Przecież mówiłam ci, jak mi było ciężko. Nie wyniosłaś z tego żadnych wniosków - powiedziała. Wstała z krzesła i podeszła do okna. - Dziecko przeszkadza w drodze do kariery - mówiła nadal stojąc tyłem do córki. - Jest tylko jedno rozwiązanie. I chyba nawet wiesz jakie - powiedziała odwracając się do niej. - Aborcja.
- Co?! - Ola aż wstała z krzesła. - Ty chyba nie mówisz poważnie! Czy kiedy dowiedziałaś się, że jesteś w ciąży, to też chciałaś usunąć dziecko? - zapytała, a głos się jej załamał. Matka jej nie odpowiedziała. - Wiesz co? Mogłabyś chociaż zaprzeczyć - powiedziała i szybko wybiegła z salonu. Będąc w pokoju od razu otworzyła szafę i wyciągnęła z niej swoją największą walizkę i torbę. Spakowała do nich swoje ubrania, buty, najpotrzebniejsze rzeczy, pieniądze. Kiedy tak wyrzucała swoje rzeczy z komód i szafek nawet nie zauważyła, że jej młodsza siostra weszła do pomieszczenia.
- Ola, uspokój się! - powiedziała Gosia i starała się zatrzymać siostrę.
- Zostaw mnie! Sama widzisz, ona wcale mnie tu nie chce. I chyba nigdy nie chciała! - powiedziała zapinając walizkę i torbę. Jakoś udało jej się wyciągnąć je na korytarz. Tam założyła buty, złapała jedną ze swoich bluz z kapturem i już chciała wychodzić, ale jeszcze zatrzymała się na chwilkę. - Do widzenia mamo - powiedziała i tym razem już wyszła z mieszkania.
- Mamo, dlaczego nic nie robisz?! - zapytała Gosia. Mama siedziała sobie na kanapie i najzwyczajniej w świecie oglądała telewizję.
- A co mam niby zrobić? - odpowiedziała pytaniem na pytanie.
- Jak to co? Zatrzymać ją!
- Zawiodła mnie. Ola naprawdę mnie zawiodła. Wiedziała, że nie powinna była tego robić. Teraz niech radzi sobie sama.
   Gosia była zszokowana. Nie sądziła, że mama mogłaby powiedzieć kiedykolwiek coś takiego. Dziewczyna szybko założyła buty i czym prędzej wybiegła z mieszkania.
- Ola! - krzyknęła. Jakoś udało jej się dogonić siostrę. - Zaczekaj. Powiedz mi, gdzie ty teraz pójdziesz?
- Nie wiem, nie wiem - mówiła ocierając łzy. - Może zatrzymam się u jednej z koleżanek... Albo nie, mam pomysł! Pójdę do babci. Ona na pewno mnie zrozumie.
- To jest chyba najlepszy pomysł - powiedziała smutno Gosia.
- Mam nadzieję, że w najbliższym czasie nie będę musiała oglądać mamy - powiedziała.
- Ale ja będę mogła wpadać do ciebie od czasu do czasu, prawda?
- Oczywiście! - powiedziała i dopiero teraz uśmiechnęła się po raz pierwszy od dłuższego czasu.
   Gosia pomogła Oli dojechać do domu babci. Tam dziewczyny pożegnały się przed furtką. Nastolatka odeszła trochę, ale później odwróciła się aby zobaczyć, jak jej starsza siostra wchodzi do środka i czule wita się z babcią. W tym momencie Gosia poczuła, jak rozpada się ich rodzina.
   Od tamtej pory minęły już ponad dwa miesiące. Nastolatka przyzwyczaiła się już do nieobecności swojej siostry w mieszkaniu. Dziewczyna starała się często odwiedzać Olę  Starsza siostra została ciepło przyjęta przez babcię pod jej dach. Starsza kobieta nawet ucieszyła się, że będzie prababcią i starała się pomagać Oli przetrwać jakoś ten trudny dla niej okres w jej życiu.
   Kiedy tylko dziewczyna dowiedziała się o płci dziecka, poinformowała o tym swoją młodszą siostrę.
- Naprawdę to będzie dziewczynka? - zapytała Gosia z niedowierzaniem. - Coś strasznie dużo dziewczyn jest w naszej rodzinie - dodała ze śmiechem.
- I dobrze - powiedziała Ola. - Faceci to świnie! - dodała i również się zaśmiała.
   Gosia nie spotykała się już tak często z Łukaszem, jak kiedyś. Chłopak poszedł do liceum w zupełnie innej części miasta, więc  nie spotykali się już w szkole. Dziewczyna nadal nie powiedziała mu prawdy dotyczącej Adama. Nawet nie chciała tego robić. Chłopak jej uwierzył, więc po co było ciągnąć dalej ten temat?
- Cześć kochanie - powiedział do niej pewnej październikowej soboty, kiedy to w końcu udało im się na spokojnie spotkać.
- Hej - powiedziała i cmoknęła go w policzek.
   Para zaczęła rozmawiać o ich minionym tygodniu. Później postanowili, że pójdą na jakiś film do kina. Po skończonym seansie poszli na mały spacer po okolicy. Wszystko wydawało się piękne, dopóki Gosia nie otrzymała pewnego telefonu.
- Halo? - odebrała śmiejąc się jeszcze z żartu, który przed chwilą opowiedział jej Łukasz. - Słucham? - nagle spoważniała. - Ale jak to? Kiedy? O mój Boże... - powiedziała i rozłączyła się.
- Gosia, co się stało? Kto to dzwonił? - zapytał chłopak. Widząc jaka dziewczyna zrobiła się blada i jak uginają się pod nią nogi, złapał ją w ostatniej chwili przed upadkiem. - Gosia?! - zapytał ponownie już lekko przestraszony. Usadził ją na najbliższej ławce, a sam kucnął obok niej. - Co się dzieje?
- A... A.... - nie mogła wydobyć z siebie słowa. - Adam nie żyje - powiedziała i ukryła twarz w dłoniach.

5 komentarzy:

  1. Omo, Ala jak śmiałaś uśmiercić mojego ulubionego bohatera ?! Osz osz nadal nie wierzę ....
    Ja, nie mam nic wiecej do powiedzenia, oprócz tego, że rozdział jak zawsz fajny ^^
    Czekam na c.d.
    Hwaiting~♡

    OdpowiedzUsuń
  2. No jak to! Adam?! Nie żyje?! Noż fosz! >.< Ja chyba nawet wiem dlaczego umarł :'(
    Ale to było dzikie! xd Nie wiem jak inaczej powiedzieć :D Ten koniec... Przez ciebie brzuch mnie teraz boli xd
    Czekam z niecierpliwością na c.d.
    PS wiesz że ja też coś takiego planuję?? xd

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekaj. . . Jeszcze nie zrozumiałam. . . ADAM NIE ŻYJE ?! CO TY PIEPRZYSZ ! POWIEDZ, ŻE TO ŻART ! NO BŁAGAM ! NIE MOGŁAŚ GO UŚMIERCIĆ !
    Rozdział był cudowny i oczywiście czekam na c.d.
    Hwaiting ~ !

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak?! Jak to możliwe, że Adam nie żyje?!
    Jak mogłaś go uśmiercić?!
    A tak poza tym rozdział jest świetny i bardzo mi się podoba ^^
    Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy :*
    Hwaiting! Dużo weny na dalsze tak cudne rozdziały ;**

    OdpowiedzUsuń
  5. http://stretched-jellies.blogspot.com/2013/02/mdw2-4-rozdzia-versatile-blogger.html < zostałaś nominowana do The Versatile Blogger [ stretched-jellies.blogspot.com ]

    OdpowiedzUsuń