sobota, 20 października 2012

Rozdział 21.

   W końcu nadeszły upragnione przez wszystkich wakacje. Po zakończeniu roku Gosia i Łukasz oraz ich wspólni znajomi wybrali się na miasto, aby to uczcić. Wszyscy byli uradowani, a pogoda była wspaniała. Wprost idealne rozpoczęcie dwóch miesięcy leniuchowania! Po jakimś czasie każdy poszedł w swoją stronę, a Gosia z Łukaszem zostali sami. Chcieli spędzać teraz ze sobą jak najwięcej czasu, ponieważ chłopak niedługo wyjeżdżał na dwa tygodnie do Grecji.
- Będziesz tęsknić, prawda?... - zapytała nieśmiało dziewczyna.
- Oczywiście! - odparł Łukasz i pocałował ją w policzek.
   Chłopak złapał ją za rękę i uśmiechnął się. Poszli razem do parku na mały spacer. Kiedy byli już trochę zmęczeni, usiedli przy fontannie i zaczęli ochlapywać się chłodną wodą. Śmiali się przy tym dużo. Dziewczyna kochała spędzać czas z Łukaszem. Nie przejmowała się wtedy niczym, cieszyła się tylko, że on jest przy niej.

   Minęły pierwsze dwa tygodnie wakacji. Łukasz wczoraj wyjechał z rodziną do Grecji. Gosia spotykała się z koleżankami, ale postanowiła też zadbać o swój wygląd i nadrobić oglądanie anime i dram. Przez pierwszych kilka dni spełniała swoje postanowienia. Wszytko udawało się, dopóki nie otrzymała dość dziwnego telefonu...


   Na ekranie komórki zauważyła duży i wyraźny napis: ' Adam '. Dziewczyna była zdziwiona. Od dawna do niej nie dzwonił. Czy to oznaczało, że niedługo przyjeżdża do Białegostoku?
- Halo? - odebrała niepewnie Gosia. Jednak głos wcale nie należał do jej przyjaciela.
- Gosia? Witaj Gosiu! Z tej strony mama Adama.
- Dzień dobry.
- Gosiu, ostatnio mam problemy z Adamem... - powiedziała prosto z mostu.- Niedawno znalazłam u niego w pokoju narkotyki. Po jakimś czasie przyznał mi się, że je bierze. Próbowałam jakoś na niego wpłynąć, jednak bez skutku. Dlatego właśnie dzwonię do ciebie... Wiem, że jesteście ze sobą blisko, nawet bardzo blisko. Więc... Czy mogłabyś przyjechać do nas do Krakowa?
- Słucham? - dziewczyna była zaskoczona tą propozycją.
- On ostatnio naprawdę bardzo się zmienił. Jedynie z twoim zdaniem zawsze się liczył. Gosiu, musisz koniecznie z nim porozmawiać.
- Ale ja nie wiem, czy mama pozwoli mi jechać...
- Już się tym zajęłam. Rozmawiałam z twoją mamą i na szczęście się zgodziła.
- Aha - odparła dziewczyna. Super. Właśnie miała wyjeżdżać do miasta na drugim końcu Polski, tylko mama zapomniała ją o tym poinformować... Po prostu świetnie.
- Czyli się zgadzasz? - zapytała mama Adama z nadzieją w głosie.
- Tak - odpowiedziała. Czy w tej sytuacji mogłaby postąpić inaczej?
- Bardzo się cieszę! Tylko mam do ciebie jeszcze jedno pytanie... Czy ty o wszystkim wiedziałaś?
- Nie... - skłamała. Co niby miała jej odpowiedzieć? 'Tak, wiedziałam, że pani syn bierze narkotyki, tylko że starałam się o tym nie myśleć i nawet z nim o tym nie porozmawiałam.' ? Cały czas odkładała tą rozmowę z Adamem na później.
- Dobrze... Więc do zobaczenia - powiedziała kobieta i szybko się rozłączyła.
   Dziewczyna rzuciła telefon na łóżko i złapała się za głowę. Czy tylko ona miała tak pokręcone życie? Ostatnie pół roku porównywała do rollercoaster'a. Dowiedziała się, że jej przyjaciel jest w niej zakochany, a poza tym bierze narkotyki. Poznała swojego ówczesnego chłopaka oraz ojca, a poza tym na światło dzienne wyszły niektóre rodzinne sekrety. Jeszcze teraz musiała jechać do Krakowa i 'ratować' Adama ze szponów nałogu. 'Dlaczego nie mogę mieć normalnego życia?' - ciągle zadawała sobie to jedno pytanie. Ona chciała po prostu spędzać czas z przyjaciółkami i chłopakiem, chodzić z dziewczynami na zakupy, robić z nimi noce filmowe i spędzać jedne z najlepszych wakacji w swoim życiu. Wiedziała jednak, że musi pomóc Adamowi.
   Z szafy wyjęła jedną z walizek. Zaczęła od pakowania ubrań, a potem zabrała się za inne potrzebne rzeczy. Kiedy zapięła już walizkę i próbowała wynieść ją na korytarz, niechcący potrąciła jedną z komód w jej pokoju. Spadła z niej ramka ze zdjęciem. Kiedy dziewczyna schyliła się, aby ją podnieść, zauważyła z tyłu przyklejoną małą białą karteczkę. Oderwała ją od ramki i przeczytała napis: 'Najlepsi przyjaciele na zawsze <3'. Spojrzała na zdjęcie. Byli tam razem z Adamem na jednej z wycieczek. Aż zachciało jej się płakać. Dlaczego nie mogło być tak jak dawniej?
- Wróciłam! - z zamyślenia wyrwał ją głos mamy wchodzącej do mieszkania.
- Czemu o niczym mi nie powiedziałaś? - zapytała ją bez żadnego słowa powitania.- Czemu nie wiedziałam nic o wyjeździe do Krakowa?
- Naprawdę nic ci nie powiedziałam?... No cóż, najwyraźniej zapomniałam. Pociąg masz jutro o 7:40. Proszę, oto bilet - powiedziała wręczając go córce.
- A gdzie będę spać? Bo chyba nie u Adama...
- Oczywiście, że nie. Zatrzymasz się na kilka dni u mojej kuzynki Karoliny. Pamiętasz ją, prawda?
- Tak...
- O, widzę, że walizka już spakowana. Sądzę, że powinnaś iść spać. Jest już późno, a poza tym czeka cię jutro bardzo długa droga.
   Dziewczyna bez słowa weszła do swojego pokoju i zamknęła drzwi. Przebrała się w piżamę i położyła się do łóżka. Jednak jeszcze przez długi czas nie mogła zasnąć.
   Rano obudziła się dosyć wcześnie, bo aż o 5. Uznała, że nie ma już sensu zasypiać ponownie. Wyszła z łóżka i zaczęła pakować torbę podręczną. Później ubrała się w letnią sukienkę i jeansową kurtkę. Kiedy wyszła z pokoju, zauważyła, że mama również już nie śpi i je śniadanie.
- Nie śpisz już? - dziewczyna zadała jej oczywiste pytanie.
- Oczywiście, że nie. Przecież ktoś musi cię zawieźć na dworzec.
- Zawieziesz mnie? - zapytała lekko zaskoczona.
- Chyba nie myślałaś, że pozwolę ci jechać autobusem z walizką i to z samego rana!
   Dziewczyna poszła do łazienki, a później do kuchni, aby przygotować sobie śniadanie. Po zjedzonym posiłku poszła po swoją torbę oraz walizkę i skierowała się ku wyjściu. Był już najwyższy czas, aby udać się na dworzec.
   Na miejscu mama przytuliła do siebie córkę i powiedziała, aby ta na siebie uważała. Pocałowała ją w policzek i pomogła wnieść walizkę do przedziału. Potem mama wysiadła z pociągu i stała na peronie. Kiedy pojazd ruszył, machała córce na pożegnanie. Gosia nie pamiętała, kiedy ostatnio mama okazywała jej tyle czułości... Przecież wyjeżdżała tylko na trochę ponad tydzień, to nic wielkiego.
   Dziewczyna usiadła w pustym przedziale i obserwowała widoki za oknem. Za kilka godzin będzie już na miejscu...


***
Przepraszam, za beznadziejny rozdział, a także za dwa tygodnie przerwy. Teraz rozdziały będą dodawane w soboty, ale nie wiem, czy aby na pewno co tydzień. Moich wiernych czytelników proszę więc o cierpliwość! ^^

4 komentarze:

  1. O.O
    Aż się boję co się tam stanie o.o
    Nie wiem co powinnam napisać. On wcale nie jest beznadziejny ! Mi się strasznie podoba
    Hwaiting ~ Czekam na c.d.
    PS Przerwałaś mi w pisaniu mojego rozdziału Keke ~

    OdpowiedzUsuń
  2. Omo, Ala ten rozdział jest genialny <3
    ciekawe co tam wymyślisz dalej :D
    czekam na ciąg dalszy ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Parę dni temu powstał blog oceniający blogi z opowiadaniami. Oceniamy : grafikę, treść, fabułę/wątki, świat przedstawiony, bohaterów, dialogi, narrację, błędy, autorkę.
    Jeśli miałabyś ochotę wziąć udział zapraszamy na blog gwageoleul-bog-won.blogspot.com. Zgłoszenie i wszelkie informację znajdziesz w zakładkę " zgłoszenie". Punkty będą przyznawane od 0-100. Zapraszamy serdecznie ! ( przepraszam za spam. Twoje całe opowiadanie będzie przez nas przeczytane i ocenione jeśli tylko wyrazisz chęć, więc mamy nadzieje, że się nie gniewasz )

    OdpowiedzUsuń
  4. kurcze! skąd ty bierzesz takie pomysły?! bardzo fajne ^^ czekam na c.d.

    OdpowiedzUsuń